Tam, gdzie sacrum styka się z natchnieniem
Dawny klasztor cysterek w Marianowie stał się miejscem, gdzie sacrum styka się z talentem, przenikając wzajemnie w wielu wymiarach twórczości człowieka. A jest to możliwe dzięki letnim spotkaniom artystów, organizowanym staraniem ks. Jana Dziducha, proboszcza parafii pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia NMP. Trwają one nieprzerwanie od 1999 r., zyskując rangę międzynarodową. Za nami XIX już edycja malarskiego pleneru w Marianowie, która zakończyła się 10 sierpnia. Projekt został dofinansowany przez Powiat Stargardzki. W tym roku liczne grono artystów reprezentowało najdalsze zakątki świata.
Twórcy korzystali z gościny proboszcza, zamieszkując w odnowionym skrzydle dawnego klasztoru. Ich artystycznym poszukiwaniom sprzyjały pracownie, zlokalizowane zarówno na klasztornym poddaszu, jak i pomieszczeniach budynku gospodarczego. Klimat poklasztornych zabudowań oraz aura miejsca przyczyniły się do wielu osobistych, wewnętrznych doświadczeń. Zaowocowały one dziełami, które widzowie mogli podziwiać podczas plenerowych warsztatów, i w ramach uroczystego finału.
Dzięki twórczym spotkaniom, Refektorium Sztuki w klasztornym budynku pełni już rolę stałej ekspozycji dzieł z całego świata, które pozostają w Marianowie, nadając kościołowi oraz dawnej zabudowie wyjątkowy charakter. Łączą bowiem wiarę z twórczymi poszukiwaniami dobra, harmonii i piękna w barwie, kształcie lub indywidualnym doświadczeniu.
W tym roku Marianowo gościło artystów z Niemiec, Danii oraz Japonii, a także Indii i Brazylii. Licznie przybyli tez rodzimi twórcy ze Szczecina, Poznania i Krakowa. Rolę kuratora Międzynarodowych Spotkań Artystycznych pełnił prof. Andrzej Tomczak. Klamrą spinającą plenerowe warsztaty stanowiła wystawa Bärbel Kacperek i Fritza Kelm pod hasłem „DUET”- do obejrzenia w Refektorium Sztuki. Międzynarodowe Spotkania Artystów i plenerowe warsztaty, których istotny element stanowiły również same zabudowania klasztoru, okazały się znaczącym wydarzeniem o wymiarze ponadregionalnym. Specyfika miejsca i klimatu Marianowa jest bowiem znana w środowiskach twórczych na obu półkulach. O takiej formie promocji nie marzyła sama Sydonia, która z wysokości swego wymiaru przyglądała się artystycznym poszukiwaniom.
Klimat twórczych spotkań przybliżą nam zdjęcia Mirosława Cofty.