Eksperymenty z fortepianem- tylko w Szkołe Muzycznej
Szósta edycja Jesiennego Jazzu- wspólnego projektu Powiatu Stargardzkiego i Państwowej Szkoły Muzycznej, zapisze się w pamięci nie tylko miłośników muzyki synkopowanej. Była wydarzeniem, które zainteresowało także szersze grono odbiorców. Jazzowe tematy oraz wielkie improwizacje potrafiły porwać i wzruszyć największych nawet laików. Stargardzką jesień w metrum na „cztery czwarte”, rozpoczęto od mocnego uderzenia na dużej scenie Centrum Kultury, gdzie niemal o zawrót głowy przyprawił słuchaczy koncert Anny Marii Jopek. Klimat scenicznej improwizacji udzielił się muzykom i słuchaczom przez dwa kolejne dni Jesiennego Jazzu.
Najlepszą rekomendację przedsięwzięcia pod patronatem Starosty Stargardzkiego Iwony Wiśniewskiej, stanowiły wrażenia samej Anny Marii Jopek, tuż po koncercie. Występ na dużej scenie SCK uznała za wyjątkowy dla siebie, i grupy muzyków. Wokalistka przyznała, że już dawno tak dobrze nie czuła się podczas koncertu. Fantastyczny był dla nie kontakt, jaki nawiązała ze słuchaczami oraz emocjonalna więź z widownią, reagującą żywiołowo na podane w niekonwencjonalnej oprawie muzyczne tematy.
Nie inaczej działo się podczas kolejnych koncertów i warsztatów- tym razem w sali koncertowej Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. Witolda Lutosławskiego. Cykl koncertów Starosta Stargardzki rozpoczęła od nietypowej, kameralnej uroczystości. Dyrektor Szkoły otrzymał z jej rąk dwa klarnety, ufundowane przez Starostwo. Szkolna orkiestra wzbogaciła się również o wielki bęben symfoniczny, który uzupełni wyposażenie młodych muzyków. Dalej przyszedł czas na emocje drugiego dnia Jesiennego Jazzu. Zapewnił je koncert grupy: Janusz Szrom&Adam Wendt Music Friends. Zespół, który stanowi grono profesorów współpracujących ze stargardzką Muzyczną, wprowadził słuchaczy w świat jazzowych standardów i autorskich improwizacji. Słuchacze byli również pod wrażeniem współczesnych kompozycji Adama Wendta, znane szerszemu gronu miłośników jazzu.
Po koncertowych popisach wirtuozów, wyśmienicie czujących się zarówno w klasyce, jak i eksperymentowaniu z muzyką synkopowaną, wystąpił nieco stremowany Zespół Muzyki Rozrywkowej, który tworzą uczniowie Szkoły Muzycznej. Po pierwszych taktach trema minęła jednak, słuchacze mogli natomiast podziwiać umiejętności młodych muzyków, czujących bardzo dobrze jazzowe klimaty. Później nastąpił czas wspólnego jam session, gdzie nieistotne okazały się: czas i przestrzeń oraz różnice wiekowe wykonawców.
Sobotnie warsztaty Master Class cieszyły się z kolei zainteresowaniem blisko 30 osób. Tajniki jazzu pod okiem Krzysztofa Dysa, zgłębiali m.in. uczniowie Szkoły Muzycznej. Zwieńczeniem zajęć był koncert grupy Krzysztof Dys Trio. Występ formacji pod wodzą zawodowego pianisty jazzowego porwał publiczność, zgromadzoną w szkolnej auli. Zgodnie z zapowiedzią muzyków, słuchacze doświadczyli „zakrzywienia muzycznej czasoprzestrzeni”. Wrażenie robiły też eksperymenty z fortepianem w wykonaniu lidera, który zaprezentował, do czego jest jeszcze zdolny ten instrument. Zabawa z dźwiękiem, wydobywanym bezpośrednio ze strun fortepianowych, wywarła na wszystkich duże wrażenie. Fortepian ocalał, koncert zakończyła natomiast owacja na stojąco.
W ten sposób mocnym akcentem, energetycznym i pełnym improwizacji zakończył się trzydniowy, muzyczny maraton. Było też nostalgicznie, dzięki wystawie fotografii dokumentujących dawne koncerty i wydarzenia, choćby w klubie Jazz Gent. To już legenda, spadkobiercami której są również współorganizatorzy kolejnych edycji Jesiennego Jazzu.
