Podróże w przeszłość na Skarbowej
W wyjątkowym szyku stawiło się 68 załóg na starcie nostalgicznego rajdu przed siedzibą Starostwa Powiatowego w Stargardzie. Wspaniałe maszyny, którymi zjechali niemal z różnych epok zachwycały swoim czarem i polotem. Ci, którzy wybrali się, by obserwować XI Miedwiański Zlot Pojazdów Zabytkowych mieli niepowtarzalną okazję do podróży w czasie, przenosząc się w złoty wiek motoryzacji.
Krążowniki szos, które dostojnie zaparkowały przy ul. Skarbowej, przyciągały wzrok niebanalnym nadwoziem- lśniącym i wypielęgnowanym. Rozgorączkowani widzowie podziwiali pojazdy z różnych epok motoryzacji, prezentowane przez kolekcjonerów i właścicieli z kraju i zagranicy. Przyjechały do nas załogi z Gdańska, Katowic, Wrocławia oraz Poznania i Łodzi. Impreza organizowana przez Automobilklub Stargardzki pod patronatem Starosty Iwony Wiśniewskiej, przyciągnęła też miłośników pojazdów retro z Niemiec i Francji. Wyruszyły one w niepowtarzalny rajd przez miejscowości powiatów stargardzkiego i choszczeńskiego. Po drodze zatrzymywały się na dłużej w Choszcznie i Drawnie, a także w Reczu i Suchaniu. Budziły sensację na drodze, tocząc się dostojnie i zadając szyku.
Największe tłumy przed siedzibą Starostwa w Stargardzie zgromadził natomiast Pokaz Elegancji. Była okazja, by podziwiać pojazdy każdy z osobna oraz w kawalkadzie. Uwagę przyciągały również załogi w strojach dopasowanych do klimatu epoki. Tym razem podróż w przeszłość organizatorzy urządzili na ulicy Skarbowej. Zdecydowała o tym trwająca budowa ronda i Centrum Przesiadkowego. Było jednak nie mniej efektownie niż podczas ubiegłorocznych edycji na ulicy Wyszyńskiego.
Każda z prezentowanych maszyn zachwycała swoim niepowtarzalnym urokiem. Sensację budził Chevrolet 3100 z 1953 r., MG B1800 z roku 1963 czy Cadillac Fleetwood 60 S, wyprodukowany także w 1953 r. Najstarsze marki to z kolei Chevrolet Truck, wyprodukowany u zarania działalności firmy, w 1922 r., i Durant B22 z 1923 r. Uwagę przyciągał również DKW- rocznik 1936 i BMW 327, wyprodukowane w 1939 r. Jak podkreśla jego właściciel, przez 45 lat „327” pozostawała w jednych rękach… Nie zabrakło także poczciwej Nysy, Polskiego Fiata i Warszawy- pereł rodzimej motoryzacji.
Takich pojazdów na polskich i europejskich drogach już nie spotkamy- może poza organizowanymi zlotami czy rajdami retro. Tym bardziej była więc możliwość, by nacieszyć oczy maszynami, które mają w sobie coś, czego brakuje współczesnej, nasyconej elektroniką masowej produkcji.
